Dlaczego kot mruczy?
Jak kot mruczy?
Warto jest zastanowić się, w jaki sposób kot mruczy. Wciąż istnieje kilka teorii, jednak żadna nie została do końca potwierdzona. Dźwięk mruczenia kota rezonuje w całym jego ciele, więc nie można jednoznacznie udowodnić, który narząd za niego odpowiada. Najwięcej teorii wskazuje, że mruczenie wydobywa się z gardła, niektórzy uściślają to stwierdzenie i podkreślają, że źródłem jest krtań. Specyficzny odgłos miałby powstawać podczas rozszerzanie się mięśni krtani i ucisk na głośnię. W latach 60. XX wieku łączono mruczenie kotów z przeponą, a w latach 70. przypisywano takie działanie specyficznie zbudowanej kości gnykowej. Wśród teorii bez potwierdzenia, jedno podkreślić możemy na pewno: mruczenie sterowane jest przez centralny układ nerwowy.
Dlaczego koty mruczą?
Zachowanie takie jak mruczenie stanowi ewenement w naturze. Nie potrafią osiągnąć tej umiejętności żadne ssaki na ziemi, nawet tygrysy. Kocim pomrukom towarzyszą specjalne wibracje. Ich częstotliwość utrzymuje się między 25-150 hercami i są one wyczuwalne podczas dotykania czworonoga. Można zaobserwować różne rodzaje mruczenia – są one zróżnicowane pod względem brzmienia i głośności. Te specyficzne dźwięki odgrywają istotną rolę w kocich kontaktach i nie zawsze, jak przyjęto, związane są z pozytywnymi emocjami.
O czym świadczy mruczenie kota?
Mruczą już małe kocięta, po raz pierwszy, kiedy osiągną 3 tygodnie. Robią to podczas ssania mleka, dzięki czemu kotka otrzymuje informację, że wszystko jest dobrze i żadnego z jej dzieci nie brakuje. Dzieje się też tak na odwrót: kotka, która karmi, mruczy by dać kociętom znać, że jest w dobrym nastroju.
Mruczenie u kotów odbywa się nie tylko podczas przyjemnych części ich życia. Futrzak wydaje te dźwięki także podczas porodu, choroby, samotności, smutku, zranienia, a nawet podczas umierania. Jednoznacznie przekreśla to starą teorię o szczęśliwym kocim pomrukiwaniu. Desmond Morris, zoolog i behawiorysta pochodzący z Wielkiej Brytanii przypuszczał, że mruczenie świadczy o potrzebie kontaktu. W odniesieniu do ludzi można łączyć je z przejawami emocji, takimi jak nasz płacz lub śmiech.
Niektóre źródła donoszą, że koty szybciej niż inne zwierzęta dochodzą do zdrowia, to samo zjawisko dotyczyć ma psów, które przebywają z kotami. Te zasługi przypisuje się również kocim dźwiękom. Oznaczałoby to, że są one formą autoterapii wspierającej rekonwalescencję. Czy więc w takim samym stopniu mogą one działać na ludzi?
Czy mruczenie kota leczy?
Niewątpliwie pomruki wydawane przez koty zmniejszają stres i pozwalają opiekunom tych czworonogów na zrelaksowanie się. Badania wykazały również, że właściciele kotów rzadziej zapadają na choroby, których czynnikiem sprawczym może być stres. Wedle niektórych teorii ryzyko zawału serca u osób posiadających kota jest 40% mniejsze niż u przeciętnego człowieka. Nie potwierdzono niestety, czy jest to związane z mruczeniem. Sugeruje się jednak, że dźwięk ten wpływa znacząco na zdrowie: zwiększa odporność, poprawia krążenie krwi, przyspiesza gojenie ran i zrastanie złamanych kości, stabilizuje bicie serca, łagodzi ból. Można więc w sposób swobodny, przyjąć, że koty potrafią leczyć nie tylko siebie, ale także bliskie im osoby i zwierzęta.